Ale fajnie, właśnie się dowiedzieliśmy, że już w Poniedziałek trafia do nas staruszek czyli legendarny komputer full trimix VR3. No to testy czas zacząć!
Komputer nurkowy VR3
O tym legendarnym komputerze nurkowym myśleliśmy już od bardzo długiego czasu. Wreszcie udało się nam znaleźć jeden w bardzo-dobrym stanie, który będzie dzielnie dalej służył ekipie Nurek Amator.
Warto czasem wrócić do korzeni i zobaczyć skąd wywodzą się ówczesne komputery nurkowe. A model VR3 był jednym z pionierów oraz jednym z pierwszych komputerów nurkowych „nowej generacji”. Tak, tak to właśnie od takich komputerów jak VR3 zaczął się rozwój wielu znanych marek w świecie komputerów nurkowych.
Dodatkowo fajnie jest widzieć jak starannie i ekstremalnie został zbudowany ten komputer o możliwościach nurkowania do 150m. Świetnie, będzie używać go każdego razu gdy zejdziemy pod wodę. Ekscytujący dla nas czas i oczekiwanie na nadchodzącą paczkę.
Oczywiście nie będziemy go oszczędzać. Komputer idzie z nami zarówno na nurkowania rekreacyjne jak i techniczne. Będzie testowany w różnych warunkach atmosferycznych oraz podczas różnych głębokości. Oczywiście nie dobijemy pewno na nim do 150m by go przetestować ale na pewno też nie zostaniemy na 18 metrach.
Stare vs nowe
Oczywiście od razu pojawia się pytanie czy warto nurkować na tak starym komputerze? Oczywiście, że warto. Obliczanie dekompresji zarówno w starych jak i nowych sprzętach działa wg. standardów.
Oczywiście starszy komputer jest wolniejszy, nie ma połączenia z komputerem czy cyfrowego kompasu. Ale nadal pokaże nam wszystkie potrzebne dane podczas nurkowania. Jako backup może być niezastąpionym narzędziem.
Chcieli byśmy widzieć na wodzie i pod nią więcej komputerów „starszej generacji”. A okazuje się, że wielu nurków wciąż korzysta ze swojego wysłużonego VR’a. I to naprawdę świetnych nurków technicznych. Co oznacza, że sprzęt pancerny a jednocześnie w niesamowitym designie (ponadczasowym). Materiały z których został wykonany, również już są rzadkością w dzisiejszych czasach i swoje miejsce ustąpiły sztucznym komponentom plastikowym… a szkoda.
Oczywiście w tym poście nie namawiamy do testowania na znacznych głębokościach starych komputerów jako głównych komputerów. Raczej piszemy, że fajnie by ww. sprzęty jeszcze nam odrobinę posłużyły jako backupy, backupów.
